Wszyscy życzymy sobie zdrowia, ale czy rzeczywiście każdy z nas o nie dba?
Kiedyś podczas studiów, na zajęciach z Ekologii, usłyszałem słowa: „W naturze znajduje się lekarstwo na każdą chorobę, ale również i tam znajduje się wszystko co niezbędne, aby żyć zdrowo”.
Jak zadbać o zdrowie? Wystarczy permanentnie wprowadzić kilka drobnych zmian i rytualnie, każdego dnia powtarzać pewne czynności.
Jakie to czynności?
Odpowiednia dieta, odpoczynek i regeneracja, sen, pozytywne myślenie, karmienie mózgu odpowiednimi treściami, odpowiedni wysiłek fizyczny, który wpłynie na poprawę kondycji, spędzanie czasu w naturze i co najważniejsze.
Odrzucenie wszystkiego co jest szkodliwe!
Platforma „Bogaty z Natury”, została stworzona w celu promowania zdrowych nawyków, które pozwolą na produktywniejsze i pełne zdrowia życie. W pędzie życia, bardzo często zapominamy, aby zjeść pełnowartościowy posiłek, zadbać o prawidłowy odpoczynek i sen.
Zdrowie jest wartością nadrzędną i aby móc zadbać o naszych bliskich, aby móc zapewnić bezpieczeństwo ludziom wokół nas, najpierw musimy zadbać o siebie samych.
Możemy budować bogactwo finansowe, aby przyszłym pokoleniom zapewnić dobrobyt, ale jeśli nie zadbamy o zdrowie już teraz, w przyszłości będziemy zmuszeni inwestować zarobione pieniądze w leczenie chorób. Jaki ma więc sens pogoń za pieniądzem, jeśli zdrowie stawiamy na drugim planie?
Czym tak naprawdę jest zdrowie?
Zdrowie jest to stan pełnego dobrego samopoczucia fizycznego, psychicznego i socjalnego. W pełni zdrowy człowiek to taki, który ze względu na dobrą odporność organizmu, odpowiednia dietę i codzienne rutynowe zajęcia nie choruje, stosuje odpowiednio dobraną dietę umysłową, dzięki czemu jego mózg jest stale stymulowany wartościowymi treściami i utrzymuje młodość.
To osoba, która cieszy się dobrymi relacjami z ludźmi w swoim otoczeniu, bo przecież człowiek jest zwierzęciem stadnym i każdemu, niezależnie jaką tezę wygłasza – bo dzisiaj popularne jest mówienie, że „mam wyjebane co ludzie o mnie pomyślą” – zależy na życiu w pozytywnej współzależności.
PIRAMIDA MASLOWA
Słyszałeś kiedykolwiek o piramidzie Maslowa?
Kim był Abraham Maslow?
Maslow był amerykańskim psychologiem, założycielem psychologii humanistycznej i psychologii transpersonalnej. Autor słynnej teorii hierarchii potrzeb. Uważał, że przebieg rozwoju człowieka można podzielić na fazy, które są wyznaczane przez realizację kolejnych potrzeb, więc postanowił stworzyć Piramidę tych potrzeb.
Według Maslowa:
Na samym dole piramidy znajdują się potrzeby fizjologiczne, takie jak np. sen, regeneracja czy zaspokojenie głodu.
Następną pozycję zajmują potrzeby bezpieczeństwa, czyli poczucie stabilizacji, posiadanie domu.
Kolejne to potrzeby przynależności – nawiązywanie kontaktu z innymi ludźmi, odczuwanie miłości czy przyjaźni.
Drugie miejsce zajmują potrzeby uznania, czyli zdobycia odpowiedniej pozycji i statusu społecznego.
Górną część piramidy zajmuje potrzeba samorealizacji, to znaczy zaspokajanie swoich ambicji i pragnień.
Można debatować czy aby na pewno kolejność ustalona przez Maslowa jest słuszna, ale w mniejszym lub większym stopniu każdy z nas pożąda wszystkich tych potrzeb.
Mając zapewnione potrzeby fizjologiczne oraz te związane z poczuciem bezpieczeństwa, czujemy spokój.
Zapewnione potrzeby przynależności oraz uznania, czyli akceptacji najbliższego otoczenia i docenienia powodują wzrost hormonu szczęścia jakim jest oksytocyna. Czujemy spójność i symbiozę z osobami, które są dla nas ważne. Odczuwając wysoki status społeczny, wzrasta pewność siebie a tym samym chęć do stawiania sobie kolejnych celów, które prowadzą do samorealizacji.
Na końcu, jeśli wyznaczone cele zostają osiągane, a autorealizacja i ambicje zostają zmaterializowane i osiągnięte, możemy iść po więcej, bo naturalnie wydzielana dopamina, wyzwalając trudne do opisania uczucie motywacji i uskrzydlenia. Wtedy wydaje nam się, że możemy przenosić góry. Na pewno nie raz odczuwałeś tę euforię. Każdy tego pragnie! Bez wyjątku.
Kiedy potrzeby te są zaspokojone, możemy stwierdzić, ze nasze zdrowie mentalne, od którego de facto wszystko się zaczyna jest na wysokim poziomie. Wtedy dbanie o kondycje fizyczną i odporność staje się prostsze, bo wiele schorzeń, takie jak choroby psychosomatyczne wywołane między innymi wysokim poziomem kortyzolu, czyli nadmiarem stresu biorą się z nieodpowiedniego mentalu.
Na łamach bloga będziemy pochylać się od czasu do czasu nad każdą z potrzeb, aby podkreślić potęgę ich wpływu na nasze codzienne funkcjonowanie.
Na koniec mały toast ZA ZDROWIE!
Zatrzymajmy się na chwilę na pewnej substancji, która jest najczęściej stosowaną używką na świecie a zarazem jedną z najbardziej toksycznych, szkodliwych i trujących, czyli Alkohol.
Według danych statystycznych, średnie roczne spożycie alkoholu na całym świecie wynosi 6.18 litra na osobę.
Statystyczny Europejczyk może się poszczycić lepszym wynikiem. Wypija on rocznie aż 11,4 litra czystego alkoholu!
Warto zaznaczyć, że nawet niewielka dawka spożywanego alkoholu wpływa negatywnie na cały ludzki organizm od serca, po głowę.
Czy jeśli jesteś na imprezie u kumpla i podnosisz w górę kielich wypełniony mocnym alkoholem po czym wykrzykujesz głośne „na zdrowie”, a następnie wychylasz go i wlewasz jego zawartość do gardła, to czy wtedy pijesz za zdrowie?
Czy jeśli takich kielichów w ciągu nocy wypijesz 20 zapijając słodkimi napojami, zjesz ciężkie tłuste jedzenie, a w drodze powrotnej do domu pójdziesz na Kebaba o 3 w nocy, to czy budząc się rano, będziesz czuł się zdrowo?
Czy będziesz mieć wtedy siły aby iść pobiegać, albo chociaż powitać nowy dzień spacerem z psem?
Jakie sygnały wyśle Tobie organizm?
Czy zjesz śniadanie jak zwykle?
Czy rozmowa z żoną będzie przyjemna, jeśli wiesz że z Twojego wyziewu czuć smród poalkoholowy?
Nie od wczoraj wiadomo, że alkohol nawet w najmniejszych ilościach ma bardzo negatywny wpływ na układ nerwowy, oddechowy, pokarmowy, krwionośny, wątrobę, trzustkę, jelita itd.
Idąc dalej, alkohol dla dużej części osób jest swego rodzaju ucieczką. Ludzie czują się zbyt niepewni siebie, dlatego sięgają po alkohol bo ich rozluźnia. Chcąc pokonać strach i wejść w tryb odwagi, doprowadzają się do stanu odurzenia alkoholowego, bo tak jest łatwiej i szybciej.
Inni nie potrafią poradzić sobie z problemami mentalnymi dlatego sięgają po alkohol, żeby o nich zapomnieć, ale to działa tylko na chwile bo problemy zaczynają się nawarstwiać. Nie dość, że mental szoruje o dno, to zdrowie fizyczne też zaczyna szwankować.
Nie tędy droga!
Mózg to organ taki sam jak serce, wątroba czy żołądek. Człowiek, który zmaga się z problemami mentalnymi, powinien zasięgnąć porady specjalisty. Ucieczka w używki nie jest rozwiązaniem.
Nie piję alkoholu od ponad półtora roku i ani przez chwilę nie pomyślałem, żeby wrócić nawet do okazyjnego picia na imprezach?
Dlaczego?
Bo brak alkoholu w moim życiu spowodował, że moja pewność siebie zaczęła wzrastać. Chemia mózgu, która była często zabijana przez alkohol, zaczęła wpływać na mój nastrój tak, że nawet na imprezach będąc w 100% trzeźwym bawię się świetnie.
Poprzez codzienną pracę i wdrożenie zdrowych nawyków takich jak sport, zdrowe odżywianie, dbanie o relacje międzyludzkie czy sięganie po książki i potrzebną na dany moment wiedzę, mózg zaczął produkować w większych ilościach endorfiny, oksytocynę, serotoninę oraz dobrą dopaminę.
Skoro alkohol jest tak szkodliwy, to czemu jest legalny, a samo posiadanie nieszkodliwej, a wręcz zdrowotnej marihuany, czy leczniczych grzybów psylocybinowych jest zakazane i do tego karane pozbawieniem wolności na dobrych kilka lat.
Te tematy poruszymy z pewnością w niejednym artykule!
„Lekarz leczy, natura uzdrawia” i tymi słowami Hipokratesa, pragnę Cię serdecznie powitać i życzyć zdrowia, bo żyjemy raz i warto żyć długo i szczęśliwie!
Dziękuje za przeczytanie wpisu do samego końca.
Jeśli uważasz że był wartościowy, zostaw komentarz i udostępnij go dalej.
Wszystkiego dobrego!
Marek Kmiotek